Płońsk – miasto, które jako jedno z pięciu w Polsce (obok Warszawy, Wrocławia, Lublina i Oświęcimia) należy do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju.
Nas jeszcze tu nie było, postanowiliśmy zatem nadrobić zaległości i rozpocząć kolejną wycieczkę właśnie tutaj. Nasz punkt startowy obraliśmy przy jeziorku Rutki.
Następnie skierowaliśmy się na rynek z mieszczącą się tu restauracją „Kaprys”. Działa ona w pierwszym murowanym budynku Płońska, pochodzącym z początków XVIII w. To tutaj mieszkał urodzony w Płońsku w 1885 r. Dawid Ben Gurion – pierwszy premier i jeden z założycieli państwa Izrael.
Na rynku stoi też pomnik Michała Archanioła – patrona miasta.
Rozglądając się dookoła, zostaliśmy zaczepieni przez tutejszego pana taksówkarza, który wręczył nam pamiątkową pocztówkę. Zaskoczyła nas ta niezwykła płońska gościnność ?
Po wyjeździe z miasta okolica okazała się piękna – nasze oczy cieszyły wszechobecne polne kwiaty.
Przejechaliśmy przez rzeczkę Żurawiankę – dopływ Płonki.
W Kucicach przystanęliśmy na chwilę przy niezwykłym kościele św. Michała Archanioła. Jako, że na jego terenie trwały widoczne na zdjęciu prace – nie wchodziliśmy do środka.
Ten drewniany kościółek pochodzi z 1783 r. i dotrwał do naszych czasów w niezmienionej formie. Jest też jednym z najmniejszych kościołów na Mazowszu i jedynym zbudowanym na planie ośmioboku. Wewnątrz można oglądać dzieła z XVII w. (np. barokowy ołtarz, ambona, chrzcielnica) i XVIII w. (ołtarze boczne).
Podczas naszej wycieczki co jakiś czas docierał do nas intensywny zapach truskawek – na polach trwało ich zbieranie. Okolice Płońska słyną w ogóle z upraw owoców i warzyw. Co ciekawe, jest to jeden z największych na świecie rejonów uprawy malin.
Mijane po drodze zioła suszące się na kozłach.
W pewnym momencie, kiedy spokojnie sobie jechaliśmy, nagle naszą drogę przecięła rodzina kaczek piżmowych – tuż obok nas przeszła sobie mama ze swoim potomstwem, chowając się zaraz wśród zarośli. Udało nam się jeszcze chwycić za aparat i je uwiecznić na zdjęciu.
Chwilę potem naszym oczom ukazał się ojciec – pewny kroczył prosto w naszą stronę.
Trochę skonsternowani, postanowiliśmy spokojnie poczekać, nie wykonując gwałtowniejszych ruchów. Czekając (i oczywiście fotografując…) na zbliżającego się dumnie kaczora, nie znając jego zamiarów, do naszych uszu dotarł niesamowity szum wydobywający się z drzew obok. Domyśliliśmy się, że okoliczne lipy są oblegane przez chmarę pszczół… Przyroda jednak okazała się nam przyjazna: ojciec dołączył do swojej rodzinki i każdy udał się w swoją stronę.
Dalszą część trasy nadal umilały nam widoki kwiatów i zbóż.
W okolicy miejscowości Wierzbica Pańska, na rozlewisku rzeki Płonki, minęliśmy wciąż działający drewniano-murowany młyn wodny ( z początku XX w.).
Kierowaliśmy się na północ w stronę Baboszewa. Po drodze natknęliśmy się jeszcze na spacerujące po polach bociany.
Po dotarciu do Baboszewa zrobiliśmy sobie ostatni krótki przystanek przed powrotem do Płońska.
Jeden z tutejszym domów.
Trasa:
3 Komentarze
Jarek
3 sierpnia 2018 na 22:01 (UTC 1) Link do tego komentarza
Jesteście jedną z moich ulubionych (jeśli nie najbardziej ulubioną stronką rowerową)… Czy moglibyście zdradzić trochę swojej kuchni – w jaki sposób planujecie swoje trasy? Jakich narzędzi używacie? Skąd inspiracje…? :)
Do tego mała prośba – od jakiegoś czasu jeżdzę na rowerze szosowym, byłoby super, gdyby przy opisie swoich wycieczek wspomnieli, czy trasa nadaje się na szosówkę (tj. trasa prowadzi po asfaltach albo dobrej jakości utwardzonym szutrem).
Pozdrawiam!
Dżako
5 sierpnia 2018 na 15:51 (UTC 1) Link do tego komentarza
Inspirują nas przede wszystkim takie miłe słowa ?
Co do pytania o sposoby i narzędzia: żeby łatwo zorientować się gdzie już byliśmy, a gdzie jeszcze nie – używamy strony zaliczgmine.pl Kiedy wymyślimy kierunek nowej wycieczki, korzystamy z zasobów portalu Polska Niezwykła, a konkretnie z ich mapy, na której można szybko znaleźć najważniejsze punkty w danej okolicy. Staramy się też śledzić organizowane wydarzenia, czytamy newsy czy artykuły o Mazowszu. Wstępne trasy ustalamy przy pomocy Google Maps, a podczas wycieczek korzystamy z Endomondo.
Co do wskazówek czy trasa nadaje się również na rowery szosowe – rozważaliśmy ten pomysł i mamy w planach dodawać taką informację, musimy tylko nad tym jeszcze popracować. Postaramy się też wspominać o rodzajach dróg w samym opisie wypraw.
W każdym razie dziękujemy za sugestię – wszystkie są mile widziane ?
Pozdrawiamy serdecznie!
Jarek
11 sierpnia 2018 na 18:09 (UTC 1) Link do tego komentarza
Dziękuję i dalszych sukcesów połączonych z realizowaniem pasji :)