Tegoroczne lato okazało się być wyjątkowo upalne. Według Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej lipiec był najcieplejszym miesiącem w całej historii pomiarów prowadzonych dla świata (od 135 lat). Sierpień z kolei był w Polsce najgorętszy od 1807 r. Stan wód w rzekach coraz bardziej się obniżał – w przypadku Wisły przyczynił się do odkrycia wielu skrywanych przez nią skarbów. Pod koniec lipca na rzece pojawiły się fragmenty luksusowego statku “Bajka” zatopionego w czasie wojny, znajdowano też elementy ceramiki z okresu starożytnych kultur łużyckich, monety, dekoracje architektoniczne rabowane podczas potopu szwedzkiego czy nawet… ząb mamuta.
Postanowiliśmy zatem wybrać się nad Wisłę, zobaczyć jak niski jest jej stan i jakie to nowe krajobrazy wyłoniły się podczas panującej suszy.
Najpierw sprawdziliśmy jak wygląda rzeka z Mostu Siekierkowskiego.
Następnie udaliśmy się na południe, wzdłuż wału.
W niektórych miejscach można było zjechać nad wodę – pojawiły się tam ogromne plaże.
Na wyspach relaksowali się nieliczni warszawiacy.
Jadąc dalej widoczne były kolejne wysepki.
Czasami z miejsca, gdzie kończyła się ścieżka, nawet nie widać było wody. Chyba gdzieś w oddali powinna jednak być.
Po przejściu parunastu metrów pojawiła się na horyzoncie.
W końcu dotarliśmy do Gassów, gdzie kursował prom.
Stąd skierowaliśmy się w stronę Konstancina. Na stawie koło papierni działał właśnie wyciąg wakeboardowy.
Z Konstancina, przez Las Kabacki wróciliśmy na Ursynów, tradycyjnie kończąc wycieczkę pizzą.
Trasa: