«

»

Lądowanie w Garwolinie [ok. 55 km]

Na dworze panował okropny upał, ale mimo to postanowiliśmy wybrać się na rowery. Ze stacji Gocławek wyruszyliśmy pociągiem na południe i w ten sposób wylądowaliśmy w Garwolinie.

Przejechaliśmy przez park 550-lecia nad rzeką Wilgą.

Główną garwolińską atrakcją był dla nas dworzec PKS znany m.in. z “Lądowania w Garwolinie” Joanny Chmielewskiej.

Lejący się z nieba żar sprawił, że mieliśmy ochotę zostać już do końca dnia w cieniu drzew, zajadając się pysznymi lodami. Zrezygnowaliśmy z naszych początkowych planów przekroczenia granic Mazowsza i udania się do Stoczka Łukowskiego. Zamiast tego wybraliśmy krótszą i łatwiejszą drogę na północ do Celestynowa.

Kościół w Garwolinie, zbudowany na przełomie XIX i XX w.Przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Staszica stanął niedawno pomnik Księcia Mazowieckiego Janusza I Starszego (1346-1429). Wiele miast Mazowsza zawdzięcza mu rozwój. W przypadku Garwolina książę nadał mu prawa miejskie w 1423 r. Książe uważany był za człowieka mądrego, odważnego (m.in. walczył u boku Jagiełły pod Grunwaldem) i rozsądnego.

Jak widać poniżej, pomnik ten, składający się z kilku elementów ma dodatkowo dość interesujące tło …

Druga część pomnika – dzieci pochylone nad książką do historii.

Jeden z mijanych przez nas po drodze domów – we wsi Jagodne.

Naszym drugim przystankiem była miejscowość o wdzięcznej nazwie Trąbki. Mieści się tutaj huta szkła “Czechy”, pochodząca jeszcze z I połowy XIX w. W jej sąsiedztwie, dla pracowników zbudowano dodatkowo osiedle, szkołę, lecznicę, bibliotekę, piekarnię czy nawet salę do tańczenia.

Niegdyś wyrabiano tu szkło artystyczne znane w całej Europie (na Wystawie Światowej w 1867 r. huta otrzymała nagrodę za “wzorowe urządzenie stanu robotników”), posiadała również honorowy tytuł dostawcy dworu carskiego. Obecnie huta produkuje szkło na potrzeby spożywcze i kosmetyczne.

Jadąc na Parysów minęliśmy m.in. wiatrak “koźlak” z końca XIX w.

oraz ptaki przesiadujące na polach.Jechało się dosyć ciężko, zważywszy, że nasze rowery dosłownie zdzierały asfalt z drogi…Parysów – rożowy kościół.

Trasa prowadziła nas dalej przez wiejskie krajobrazy – poniżej chata w Wólce Dłużewskiej.

W sąsiedniej Radachówce obejrzeć można drewnianą kaplicę (filia Kościoła św. Trójcy w Kołbieli).


W końcu udało nam się dotrzeć do Celestynowa, gdzie skierowaliśmy się od razu na obiad (oczywiście pizzę), po którym czekała nas jeszcze podróż pociągiem do domu.

 

Trasa:

Pobieranie

 

1 ping

  1. Garwolin – Stoczek Łukowski [ok. 80 km] » Rowerem po Mazowszu

    […] przedostatni weekend sierpnia postanowiliśmy wybrać się w trasę, którą planowaliśmy już rok wcześniej, jednak nie udało nam się tego pomysłu dotychczas zrealizować. Wystartowaliśmy z Garwolina i […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d bloggers like this: