Archiwum miesięczne: październik 2013

Jesienny Mazowiecki Park Krajobrazowy [ok. 46 km]

Był koniec października, a na dworze ciepło i przyjemnie. Jak się zatem domyślacie, wybraliśmy się na przejażdżkę. Mieliśmy ochotę pojeździć sobie po lesie, postanowiliśmy więc skoczyć do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Niestety nie było już tak kolorowo jak na poprzedniej wycieczce, ale i tak było przyjemnie.

Po ostatnich deszczach utrzymało się także sporo błota, co wespół ze śliskimi korzeniami, urozmaicało nam jazdę ;) Nie ominęły nas także ciekawe podjazdy prowadzące ścieżkami pełnymi kałuż, w których owe korzenie zgrabnie się pochowały… Jednak dzielnie sobie radziliśmy i wyszliśmy z tego bez szwanku.

Wkrótce trafiliśmy na polanę z jeziorkiem i ciekawym stojakiem na rowery.

Kolejny krótki postój zaliczyliśmy przy torfowisku Zielony Ług.

Jak widać, w Mazowieckim Parku Krajobrazowym jest wiele szlaków, zarówno pieszych, jak i rowerowych.

Trzeba poważnie się zastanowić, którą drogę wybrać ;)

W pewnym momencie, w środku lasu, zaskoczył nas widok baru pełnego ludzi, zajadających się kiełbaskami i popijających rozmaite trunki. Dodatkową atrakcją było wielkie stado krążących po niebie gęsi.

Sezon grzybowy nadal trwał :) Nawet jadąc rowerem, udało nam się od czasu do czasu dostrzec podgrzybka.

Nie tylko grzyby jadalne są ozdobą lasu.

W okolicach Zagórza natrafiliśmy na pomnik pamięci powstańcom z 1863 r. oraz żołnierzom z 1920 r. i 1939 r.

Pod koniec naszej wizyty w lesie, przejechaliśmy koło Jeziora Torfy – rezerwatu przyrody z płytkim jeziorem. Tym razem minęliśmy je od strony mocno zarośniętej wodną roślinnością. W pewnym momencie fragment drogi zamienił się w grzęzawisko, przez które udało nam się przejść prawie suchą stopą. Kolejną niespodziankę stanowiły drzewa zwalone w poprzek szlaku.

Wracając do domu, wjechaliśmy jeszcze do Radości, w celu zakończenia naszego wycieczkowego sezonu niczym innym, jak pizzą… Znana pizza z Radości trochę jednak nas zawiodła, ale niezrażeni, zebraliśmy się do dalszego powrotu.

Podsumowując, dzisiejszy dzień można zaliczyć do tych pełnych wrażeń – a to ze względu na częstą jazdę ekstremalną – po błocie, śliskich korzeniach (nierzadko na dość stromych podjazdach). Pogoda jednak sprzyjała, a biorąc pod uwagę, że to koniec października, nasza przejażdżka była tym bardziej udana.

 

Trasa:

Pobieranie

 

Puszcza 3 [ok. 45 km]

Na naszą pierwszą tego roku jesienną wycieczkę wybraliśmy się do Puszczy Kampinoskiej. To już nasza trzecia wyprawa do tego parku. Po dojechaniu do stacji metra Młociny, wystartowaliśmy przejeżdżając przez Wawrzyszew, a następnie kierując się na miejscowość Laski. Tutaj wkroczyliśmy na Drogę Łączniczek AK grupy Kampinos. Biegnie ona w pobliżu Zakładu dla Niewidomych, w którym to mieściła się główna kwatera łączniczek (łączniczki pochodziły z okolicznych miejscowości). Kobiety poruszały się drogą z Lasek do Wierszy, gdzie znajdował się obóz partyzancki.

Następnie skierowaliśmy się na Sieraków.

Po drodze spotkaliśmy uroczego kotka, który siedział sobie na środku ścieżki.

Ciekawski kotek, niczego sobie z nas nie robiąc, postanowił wybadać nasze rowery.

Otaczający nas las zachwycał rozmaitymi jesiennymi barwami.

W pobliżu miejscowości Pociecha trafiliśmy na pomnik-mogiłę Jerzyków AK. Była to organizacja niepodległościowa składająca się ze studentów i harcerzy. W szeregach „Jerzyków” walczyło w sumie około 12 tys żołnierzy. Pomnik postawiono w miejscu 5-dniowej walki z hitlerowcami.

Sama wioska Pociecha powstała prawdopodobnie na początku XIX w. wokół karczmy o tej samej nazwie.

Chwilę później dotarliśmy do cmentarza i muzeum w Palmirach. Mieszczą się one w odległości ok. 5 km od wsi Palmiry. Nowy budynek muzeum otwarto w 2011 roku.

Palmiry jest to miejsce masowych mordów dokonywanych przez Niemców podczas wojny. Zginęło tu ponad 2000 osób – głównie więźniów przetrzymywanych wcześniej w Warszawie. Wśród ofiar znalazło się wielu przedstawicieli inteligencji i ówczesnej elity.

Jednym z rozstrzelanych był Janusz Kusociński – złoty medalista olimpijski w biegu na 10 km. Jeden z poświęconych mu pomników znajduje się na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, o czym wspominaliśmy już przy okazji naszej pierwszej wycieczki do Puszczy Kampinoskiej. 

Na cmentarzu znajduje się także grób innego olimpijczyka – Tomasza Stankiewicza – kolarza, wicemistrza olimpijskiego z 1924 r. W Palmirach rozstrzelano także marszałka sejmu Macieja Rataja.

Dalszy odcinek trasy wytyczyliśmy w kierunku północno-wschodnim, tak, aby powoli udać się z powrotem do Warszawy. Po drodze nastąpiła uroczysta chwila, kiedy to na liczniku Dżako wybiła okrągła liczba 2 000 przejechanych kilometrów (licząc od wiosny tego roku).

Po krótkiej celebracji ruszyliśmy dalej.

Po drodze przejechaliśmy przez “Mogilny Mostek”.

Szlak prowadził przez północne krańce Obszaru Ochrony Ścisłej “Sieraków”.

Poniżej polana w lesie, z jednym z licznych w Kampinosie głazów pamięci.

I jeszcze inna polana z innym głazem – pamięci Profesora Witolda Plapisa – opiekuna Puszczy Kampinoskiej. Witold Plapis był profesorem architektury z Politechniki Warszawskiej, który po wojnie działał w Biurze Odbudowy Stolicy. Był także współtwórcą Kampinoskiego Parku Narodowego i inicjatorem utworzenia “Zielonego Pierścienia Warszawy”. Zajmował się zagadnieniami kształtowania krajobrazu.

Pod koniec wycieczki trafiła nam się niespodzianka: droga przecinająca nasz szlak została podniesiona, przez co przeprawienie się na drugą jej stronę stało się mocno utrudnione. Z jednej strony trzeba było wdrapać się na wał, z drugiej dodatkowo przedostać się przez rów – na szczęście nie był wypełniony wodą.

Obrzeżami Łomianek, wróciliśmy na Bielany. Zaczynało się już niestety powoli ściemniać, a mieliśmy jeszcze w planach obiad. Udaliśmy się zatem do pierwszej napotkanej pizzerii, a nie było ich na horyzoncie zbyt wiele.

 

Trasa:

Pobieranie