Archiwum miesięczne: lipiec 2013

Grójec i Kraina Jeziorki [ok. 98* km]

W upalny dzień rozpoczęcia 70 tego Tour de Pologne również i my wsiedliśmy na rowery. Pogoda była równie piękna jak ta w słonecznych Dolomitach, gdzie miały się właśnie odbyć dwa pierwsze etapy wyścigu.

Z warszawskiego Okęcia podjechaliśmy pociągiem do Michalczewa i stamtąd udaliśmy się w kierunku Belska Dużego.

Po drodze, w Woli Boglewskiej, minęliśmy piękny neorenesansowy pałac z 1900 r. Kiedy go wybudowano, utworzono wokół również okazały park ze stawami. Kuchnię umieszczono w piwnicy, z której windą wożono przygotowane posiłki do znajdującej się na parterze jadalni. Pałac posiadał okazały holl z kominkiem i wielkim piecem. Co ciekawe, jeden z pokoi nazywany był “japońskim”, a podczas wystawnych przyjęć, pokojówki ubierały się w kimona. Majątek ten słynął też ze swojej hodowli ryb. Na terenie posiadłości znajdowała się ponadto gorzelnia i cukrownia.

W czasie II wojny światowej mieścił się tutaj szpital polowy. Ukrywali się tu także działacze warszawskiego podziemia. Po wojnie pałac przechodził w różne ręce – był użytkowany jako ośrodek szkoleniowy Związku Spółdzielni Spożywców i Cukrowników, a później umieszczono tu szkołę (do 2008 r).

Jadąc dalej mijaliśmy liczne sady, z których słynie okolica.

Minąwszy Starą Wieś i Belsk Duży dotarliśmy do Grójca. Mieliśmy już dość upału i zaczęliśmy szukać miejsca, gdzie można by skryć się na chwilę w cieniu. Zatrzymaliśmy się więc na obiad.

Potem postanowiliśmy przejechać się trochę po mieście. Odwiedziliśmy dawne jatki (z połowy XIX w.). Dziś są one niestety już znacznie przebudowane i podniszczone. Znajdują się w nich różnego rodzaju lokale usługowe.

Przy rynku, tradycyjnie stoi ratusz, zbudowany w stylu klasycystycznym.

Jeden z grójeckich budynków.

Wracać postanowiliśmy korzystając ze szlaków Krainy Jeziorki.

Kraina Jeziorki to ponad 400 km tras rowerowych leżących na południe od Warszawy, a konkretnie w dolinie rzeki Jeziorki. Trasy poprowadzone są zarówno przez lasy, jak i mało uczęszczane szosy.

Droga bardzo nam się podobała, w znakomitej większości była dobrze oznakowana. W kilku miejscach w lesie, zdarzyło się, że szlak był niestety już o tej porze roku tak zarośnięty, że nie dało się nim przejechać. Zarówno to, jak i fakt, że w zaroślach bzyczały roje komarów i innych owadów, przekonało nas do małych objazdów.

Trasa przebyta w tę stronę (na północ) prowadziła prawie cały czas z górki. Co więcej, wytyczono ją przez bardzo urokliwe tereny. Co jeszcze ciekawsze, z każdym przebytym kilometrem czuliśmy się coraz mniej zmęczeni. Aż strach było pomyśleć co będzie, kiedy dojedziemy do domu!

W pewnym momencie zachmurzyło się. Gdy tylko zatrzymaliśmy się pod sklepem, żeby uzupełnić zapasy wody, lunął deszcz. Postanowiliśmy wykorzystać okazję i zjeść lody. Deszcz zaraz przestał padać, ruszyliśmy zatem w dalszą drogę. Po nagłej ulewie zrobiło się trochę chłodniej, a las malowniczo parował.

W Konstancinie zjechaliśmy już ze szlaku i pojechaliśmy do domu, aby naładowani energią, spotkać się wieczorem z grupą znajomych.

 

* z dojazdem do pociągu oraz do domu trasa wyniosła ok. 110 km

 

Trasa:

Pobieranie

Sulejówek [ok. 75 km]

Dziś wybraliśmy się na przejażdżkę w kierunku Wesołej i Sulejówka. Udaliśmy się zatem na Most Siekierkowski. Potem jechaliśmy przez Las im. Króla Jana Sobieskiego, gdzie minęliśmy ścieżkę do biegania.

Następnie przez Wesołą dojechaliśmy do Sulejówka. W mieście tym mieszkał wraz z rodziną marszałek Piłsudski.

Dżako wspominał już o tym miejscu we wpisie “Przejażdżka”, kiedy to odwiedził willę “Milusin” w 2009 r.

Początkowo Sulejówek zamieszkiwały rodziny kolejarzy (znajdował się na szlaku kolei warszawsko-terespolskiej). Później, pod koniec XIX w. w pobliskim Rembertowie utworzono poligon, w związku z czym w Sulejówku zaczęli pojawiać się rosyjscy wojskowi. Po odzyskaniu niepodległości, do Sulejówka zaczęli ściągać przedstawiciele polskiej elity politycznej (np. Paderewski, Moraczewski, Rataj).

“Milusin” został zaprojektowany w stylu dworkowym, który wtedy symbolizował przywiązanie do tradycji niepodległościowych i kultury narodowej. Nie lada sensację budziło zainstalowane światło elektryczne, które było pod Warszawą rzadkością.
Zaraz obok domu Piłsudskiego znajduje się dworek, w którym mieszkał pierwszy premier niepodległej Polski – Jędrzej Moraczewski.

Niedaleko stacji Sulejówek-Miłosna na skwerze Powstańców Warszawy znajduje się Pomnik Żołnierzy AK Batalionu “Zośka”. Przedstawia on głaz z symbolem Polski Walczącej umieszczony w wyłomie ceglanego muru.

Przy Kościele pw. Przemienienia Pańskiego znajduje się rzadko spotykana w Polsce Grota Matki Bożej z Guadalupe.

W miejscowości Izabela minęliśmy ulicę Miłego dnia. Poniższe zdjęcie dedykujemy mamie Izabeli.

Wracając przejechaliśmy obok lotniska w Góraszce, znanego z pikników lotniczych.

Planowaliśmy jechać przez las, jednak niezliczone chmary komarów sprawiły, że szybko zawróciliśmy do ruchliwej drogi krajowej… ale nie ma tego złego, już po paru chwilach jedliśmy lody w Wesołej :)

 

Trasa:

Pobieranie

Wilanów i Szlak latarni gazowych na Sadybie [ok. 12 km]

Tym razem koła naszych rowerów skierowaliśmy w bliskie nam okolice. Zaczęliśmy od Wilanowa, a konkretnie od ulicy Królowej Marysieńki. Wilanów historycznie powiązany jest ściśle z postacią jej męża, Jana III Sobieskiego, który kupił w 1677 r. tutaj swój majątek.

Na przecięciu tej ulicy z ul. Kosiarzy, znajduje się osiedle “Wilanów III”, które w latach 90. było uznawane za bardzo ekskluzywne. Dziś już nie robi takiego wrażenia…

P1130207

Jednak to tutaj mieszkał m.in. laureat Oskara, Allan Starski (scenografia do “Listy Schindlera”). Jedno z mieszkań stanowiło też główną nagrodę w słynnym teleturnieju “Czar Par”.

Tuż obok znajduje się osiedle przy ul. Wiktorii Wiedeńskiej. Powstało ono w latach 80. i było zamieszkiwane przez działaczy PZPR, dzięki czemu przyjęło nieoficjalną nazwę “zatoka czerwonych świń”. Mieszkali tu m.in. Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller czy Józef Oleksy. Było to osiedle wyjątkowe w tamtych czasach, ponieważ zostało zbudowane “w ludzkiej skali”, w przeciwieństwie do powstających wtedy licznych mrówkowców. Ponadto znajdowało się w sąsiedztwie wilanowskiego pałacu, co nadawało mu prestiż. Oprócz politycznych działaczy mieszkali tutaj także różni artyści (Jerzy Kawalerowicz, Kazimierz Kutz, Olga Lipińska czy Hanna Bakuła).

P1130209

Następnie przejechaliśmy obok nowo wybudowanego Miasteczka Wilanów – nowego wielkiego osiedla.

Znajduje się tu niedokończony od wielu lat szkielet budynku ratusza dzielnicy. Jego projekt zakończył się skandalem i przez ponad 10 lat był w stanie, który widać na poniższym zdjęciu. W ostatnich dniach pojawiły się jednak wiadomości o wznowieniu budowy ratusza. Pracownia nieżyjącego już architekta, Stefana Kuryłowicza, zajmująca się budową, dodała do projektu wiele nowych proekologicznych rozwiązań.

P1130213Przed ratuszem stoi dość kontrowersyjny pomnik Jana III Sobieskiego – Pierwszego Obywatela Wilanowa, autorstwa Tadeusza Dębskiego i Edwarda Jelińskiego. Pierwsza część to rzeźba Sobieskiego ubranego w strój szlachecki, siedzącego u boku królowej Marysieńki, z leżącymi u stóp dwoma psami myśliwskimi. Ta scena z życia rodzinnego króla bywa nazywana przez mieszkańców „Sobieski, Marysieńka i dwa pieski”, co podkreśla idylliczny i sielski charakter pomnika. Jest on krytykowany za swą kiczowatą formę i naiwną narrację.

W pobliżu ustawiona jest druga część pomnika – dziewięciometrowa buława mająca symbolizować hetmańską władzę, a przypominająca wyglądem trzepaczkę do jajek (tak też jest nazywana przez warszawiaków). W zamyśle autorów miała to być 72-metrowa wieża z restauracją i centrum kulturalno-rozrywkowym w środku. Budowa nie doszła jednak do skutku, ponieważ studium zagospodarowania przestrzennego przewidywało w tej okolicy jedynie zabudowę do dziewięciu metrów, w związku z czym rada Wilanowa nie zgodziła się na pomysł postawienia tak wysokiego obiektu. Stąd powstała „tymczasowo” buława, którą można oglądać obecnie.

P1010047

Nieopodal znajduje się Kościół Św. Anny, który powstał w XVIII w. W środku znajduje się kość mamuta zawieszona na filarze.

P1130214

Najbardziej znaną atrakcją Wilanowa jest piękny barokowy pałac z otaczającym go parkiem – rezydencja Jana III Sobieskiego. My natomiast zamiast do pałacu, udaliśmy się na lody i gofry.

Kolejnym charakterystycznym budynkiem w okolicy jest poczta z początku XX w. Niegdyś był to dworzec kolejki. Kolejka, początkowo konna, jeździła wzdłuż Traktu Królewskiego. Później konie zamieniono na parowóz, który dowoził podróżnych aż do Piaseczna. Z linii korzystali zarówno Warszawiacy wybierając się “na zieloną trawkę”, jak i chłopi dowożący nią mleko do miasta.

Tuż przed wojną znajdowała się w tym miejscu zajezdnia tramwajowa. Jeszcze w latach 60. XX w. tutejszy krajobraz posiadał wiejski charakter – można było dojrzeć pasące się krowy i snopki siana na okolicznych polach. Ulica Wiertnicza, która dziś jest jedną z najbardziej ruchliwych ulic Wilanowa, była wtedy brukowana.

Na przeciwko poczty, znajduje się cmentarz, na którym pochowano m.in. uczestników Powstania Warszawskiego oraz Powstania Styczniowego. Leży tutaj również aktor Roman Wilhelmi.

P1010055

Z Wilanowa przejechaliśmy na sąsiedni Mokotów, a ściślej na teren miasta-ogrodu Sadyba, mieszczący się w obrębie ulic: Nałęczowska – Okrężna – Jeziorna – Św. Bonifacego – Jana Sobieskiego.

Powstało ono według projektu Oskara Sosnowskiego i Antoniego Jawornickiego (projektant Podkowy Leśnej), który nawiązywał do słynnej idei miast-ogrodów Howarda. Miało to być modelowe osiedle domków z przylegającymi ogrodami. Dzięki temu życie w takim miejscu łączyło w sobie zdrowie życia na wsi oraz piękno i komfort otaczającego krajobrazu. Było to jedno z pierwszych w Polsce i Europie osiedli nawiązujących do tej koncepcji.

Oprócz walorów architektonicznych, w zamyśle Sosnowskiego i Jawornickiego był projekt dzielnicy, w której istnieją miejsca umożliwiające społeczną integrację. Wyznaczyli oni parki, place, pasy zieleni, kościół, ratusz oraz amfiteatr. We wschodniej części, zaprojektowano domy usytuowane na planie koła, ze wspólnymi ogrodami-dziedzińcami (tzw. okolnice). Niestety ze względu na kryzys lat 30. tej części projektu nie zrealizowano.

Dziś wiele domów zostało przebudowanych, a zabudowę zagęszczono. Jednak nadal można poczuć tutaj atmosferę miasta-ogrodu.

P1130224

Przez obszar osiedla prowadzi powstały w 2008 r. szlak latarni gazowych. Zawiera on kilkadziesiąt tablic informacyjnych na tematy związane z latarniami, ale także opowiada o domach i zamieszkujących je ludziach.

W Mieście ogrodzie Sadyba latarnie te pojawiły się już w 1930 r. Po ich rewitalizacji ulice stały się jaśniejsze i bezpieczniejsze.

P1130222

P1010106

Wkrótce dojechaliśmy do Skweru Starszych Panów. Powstał on w miejscu zbombardowanej podczas wojny willi, której już nie odbudowano. W 2008 r. zieleniec postanowiono zrewitalizować.  Wprowadzono wtedy nowe funkcje – społeczne i integracyjne, których wcześniej brakowało. Powstał plac zabaw, forum z ławkami dla mieszkańców. Rok później zieleniec został nazwany “Skwerem Starszych Panów”. W jego pobliżu, przy ul. Okrężnej mieszkał bowiem kiedyś Jeremi Przybora.

P1130230

Dalej minęliśmy willę Karola Sicińskiego, czyli architekta odpowiedzialnego m.in. za odbudowę Kazimierza Dolnego. Do dziś przetrwał na Sadybie niestety już tylko ten jeden dom jego autorstwa (ul. Godebskiego 14).

P1010089

Willa, w której mieszkał sam Siciński stała po drugiej stronie ulicy. Podczas wojny mieścił się w niej szpital polowy, który został zbombardowany przez Niemców.

Miasto ogród Sadyba było zamieszkiwane przez warszawską inteligencję, wielu artystów i społeczników.

P1010091

Występowały tu generalnie dwa style architektoniczne, widoczne do dzisiaj – zabudowa w stylu dworków polskich (lata 20. XX w) ze spadzistymi dachami oraz w zabudowa modernistyczna (związana z kryzysem gospodarczym lat 30. XX w.) o prostych, geometrycznych kształtach, bez upiększeń.

P1010093

P1130246

Za jedną z tablic informacyjnych dostrzegliśmy jednego z mniejszych mieszkańców Sadyby. Jego szczekający sąsiad zupełnie nie przeszkadzał mu w popołudniowej drzemce.

P1010105

Następnie przejechaliśmy przez ul. Powsińską i wkroczyliśmy na teren zachodniej części osiedla, która jest stosunkowo młodsza. Mieszkańcy nazywali te okolice kiedyś “czarnymi drogami”, gdzie niektórzy szaleli na rowerach, tzw. “balonówkach” (rowery na bardzo szerokich oponach i drewnianych obręczach). Drogi były czarne, ponieważ wysypano je pod przyszłą zabudowę żużlem.
P1010110

Ulica Zdrojowa była pierwotnie zaplanowana na ulice dojazdową, ale o reprezentacyjnym charakterze. Natomiast po tym jak ją wyprostowano w latach 80. urosła do rangi jednej z głównych ulic Miasta Ogrodu.

P1130264

Na jednej z pobliskich ulic, ul. Cyganeczki powstała w jednym z domów pierwsza w Polsce komuna hipisów. Jej mieszkańcy malowali, pisali, grali muzykę, a jeden z pokoi nazwali “kopulatorium”.

Na koniec wstąpiliśmy na ul. Truskawiecką, która to pojawiała się dość często w różnych filmach – np. “W Labiryncie” (willa na ul. Truskawieckiej 13a) czy w “Ile waży koń trojański” Machulskiego (ul. Truskawicka 25, na zdjęciu poniżej).

P1130276

 

Trasa:

Pobieranie